2009-04-20
Na targach wystawiło swoje oferty 51 firm bardzo różnej branży m.in. budowlanej, transportowej, krawieckiej, handlowej z terenu powiatu gnieźnieńskiego, ale także z różnych stron Wielkopolski.
Oficjalnego otwarcia tego jakże społecznie użytecznego przedsięwzięcia dokonał starosta gnieźnieński, Krzysztof Ostrowski. Wyraził zadowolenie, że Targi stały się już tradycją życia publicznego w naszym mieście. Określił cel ich organizowania jako niezbędny element do budowania równowagi między niestabilnym rynkiem pracy a wciąż niebezpiecznie wzrastającą ilością pracobiorców. Starosta podkreślił, że cieszy go zróżnicowanie branży wystawców, bo to niewątpliwie większa szansa dla poszukujących odmiany swego losu.
Gratulacje organizatorom złożył również poseł Paweł Arndt, natomiast w imieniu organizatorów powitała wszystkich przybyłych Małgorzata Matczak, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Gnieźnie. W swoim wystąpieniu określiła podstawowy cel powoływania Targów, a więc możliwość ułatwienia bezpośredniego kontaktu obu stronom - pracodawcom i pracownikom. Podkreśliła również fakt, że w bogatej ofercie targowej pojawiła się też propozycja związana z działalnością Urzędu Pracy, czyli świadczenia usług z zakresu szkolenia, poradnictwa zawodowego, oraz porad prawnych dla osób kreatywnych mających zamiar rozpocząć własną działalność gospodarczą, a wiedzy z zakresu przedsiębiorczości w biznesie nigdy za wiele. Podziękowała również młodzieży i jej opiekunom z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Witkowie za obsługę gastronomiczną, z której mogli skorzystać zwiedzający.
Oferty złożone przez 51 wystawców to niewątpliwie szansa dla obu stron. Niestety, wśród zainteresowanych pracobiorców, obok ocen pozytywnych, nie brakowało również głosów krytycznych, o czym przekonali się osobiście starosta Krzysztof Ostrowski oraz członek zarządu powiatu, Wojciech Krawczyk, którzy nawiązali bezpośredni kontakt z poszukującymi pracy. Starosta z uwagą wysłuchał opinii absolwentów szkół policealnych, wyższych, a zwłaszcza osób w przedziale wiekowym 40 – 50 lat, które skarżyły się, że dla nich nie ma żadnych ofert pracy, a sama organizacja targów jest, ich zdaniem, raczej przykładem dezinformacji i taniego chwytu reklamowego oferentów. Zastanawiający wydaje się fakt, że ich oczekiwania finansowe nie były zbyt wygórowane.
To kolejny dowód, jak mówił starosta Krzysztof Ostrowski, wyjątkowo niekorzystnej sytuacji pracowników, a bardziej uprzywilejowanej pozycji pracodawców. Starosta nie ukrywał również, że przedmiotem jego szczególnej troski jest właśnie pozycja pracownika.
Jakiekolwiek nie pojawiły się jednak oceny, to trudno nie zauważyć, że tego typu inicjatywy są konieczne na naszym lokalnym rynku pracy, nic bowiem bardziej nie kształci, niż wzrost świadomości społecznej, a sam pobyt na targach obu stronom z pewnością stwarza takie możliwości, a co najważniejsze – daje nadzieję.